Dla Fabia Marquesa Figaro było pod wieloma względami powrotem do domu, ponieważ przez wiele lat oddalał się od rzemiosła i swojego kraju. Pracując jako menedżer ds. podatków międzynarodowych w globalnych konglomeratach, mieszkał i podróżował po Belgii, Danii, Azji, Ameryce Afrykańskiej, Szwajcarii i Holandii. W pierwszych miesiącach 2011 roku F.bio był w Rotterdamie i potrzebował strzyżenia, wszedł przez drzwi nowo otwartego salonu Schorem Barbier, a reszta to już historia. Dorastałem w salonie fryzjerskim i zawsze wchodziłem pod nogi fryzjera. Fryzjer miał mnie dość, a ja czułem się źle, więc zaproponowałem mu pracę i tak się nauczyłem. Strzygłem przez cały czas studiów i później, i uwielbiałem to. Kiedy trafiłem do Schorem, zdałem sobie sprawę, że moje marzenie o tym, czym mógłby być barber shop, jest możliwe do zrealizowania - wyjaśnia F?bio.
Wizja F.bio stała się rzeczywistością, a jej realizacja zajęła dwa i pół roku planowania, podczas których pracował w korporacji. JegoXVIII-wieczna przestrzeń miała wiele funkcji, w tym salon samochodów sportowych oraz sklep z ręcznikami i pościelą. Niezwykłe i delikatne kafelki na podłodze musiały zostać zachowane, a dostosowanie przestrzeni do realiów tradycyjnego amerykańskiego salonu fryzjerskiego wymagało wiele pracy. W ciągu zaledwie dwóch krótkich miesięcy F?bio był gotowy do porzucenia korporacyjnego świata i przyjęcia swojego wewnętrznego fryzjera. F?bio mówi: "Zakład znajduje się przy ruchliwej ulicy, która łączy dwie główne ulice z mnóstwem barów i restauracji. Ludzie zawsze przychodzą i odchodzą. Nasz zakład jest naprawdę wyjątkowy, ponieważ w Portugalii fryzjerstwo jest zupełnie nieistotne. Pojawiło się nowe pokolenie, jest nas zaledwie kilka osób, a my musimy sprawić, by wysokiej jakości usługi fryzjerskie stały się dobrym wyborem dla klientów. W Portugalii mężczyźni, którzy chcą mieć dobry styl, zwykle korzystali z salonów unisex, ale my przywracamy im męską tożsamość. Portugalia jest bardzo konserwatywnym krajem i spotkaliśmy się z oporem ze strony kobiet, które uważają, że jesteśmy dyskryminujący, ale nie chodzi o brak szacunku dla klientek, tylko o szacunek dla mężczyzn i tego się trzymamy.
F?bio poświęca każdy poniedziałek na szkolenie. W Portugalii nie ma żadnej struktury kształcenia fryzjerów, nie ma dobrych szkół. Przyszłością Figaro będzie wykorzystanie części przestrzeni na zapleczu na akademię, która będzie inspirować i uczyć całą nową generację fryzjerów. Z trzema praktykantami F?bio rozwija się tak szybko, jak to tylko możliwe, a z każdym stylem klienta, który pojawia się na ulicach Lizbony, ma chodzący, mówiący billboard wspaniałego i prawdziwego fryzjerstwa.
FB figaroslisboa, figaroslisboa.com, wpadnij i uściśnij dłoń F?bio przy Rua do Alecrim 39 w Lizbonie - stamtąd widać Ocean.